Na początek warto określić, czym jest twarda woda. Otóż, jest to woda nadmiernie nasycona jonami wapnia i sodu. Podczas korzystania z takiej wody, jony te lubią odkładać się na wszelkich urządzeniach domowych w postaci białych osadów i nalotów, szczególnie uporczywych i trudnych do usunięcia.
Jak walczyć z twardą wodą?
Twarda woda to problem nie tylko estetyczny – ma ona bowiem wyjątkowo szkodliwy wpływ na żywotność i działanie sprzętów agd – nie dość, że osadza się w ich wnętrzu, to jeszcze może podnieść zużycie energii przez nie o nawet 20%!
Używanie tabletek zmiękczających przy każdym praniu i zmywaniu to rozwiązanie na krótką metę – nie dość, że nie jest ekonomiczne, to jeszcze wcale nie rozwiązuje problemu.
Twardą wodę raz na zawsze pożegnać można dzięki zmiękczaczowi. Jest to urządzenie, które przy pomocy złoża żywicy zastępuje jony magnezu i wapnia jonami sodu, co w żaden sposób nie zmienia smaku wody.
Eksploatacja zmiękczacza wody
Jest nadzwyczaj łatwa i szybka. Sól tabletkowana pozwala na regenerację złoża, z powrotem nasycając je jonami sodu. Okresowa wymiana złoża i sprawdzanie poziomu soli to wszystko, by pożegnać problem twardej wody na zawsze – oczywiście, pod warunkiem wybrania zmiękczacza najwyższej jakości.
Mega oszczędne i ekonomiczne rozwiązanie, dużo bardziej nawet niż przewidywałem. Opłaca się inwestować w takie urządzenia, dużo zachodu przy tym nie ma, a efekty i korzyści są na długie lata.
Sporo ostatnio czytam o tych zmiękczaczach, ponieważ planuję namówić męża i nie sądziłam,że to może być taka oszczędność. Byłam pewna, że samo utrzymanie takiego urządzenia to wysoka kwota. A tak naprawdę z tego co widzę i czytam na różnych stronach, to są to grosze i jednorazowy wydatek na urządzenie. W domu o powierzchni 140 metrów to naprawdę może być spore ułatwienie.
A ilość wody która się zużywa na regenerację? Nie jest to dużo marnowanej wody? Zastanawiam się nad tym pod kątem ekologii.